„Albo chcesz być kierowcą zawodowym, albo kierowcą Formuły 1” – wywiad z Augusto Farfusem
Augusto Farfus od osiemnastu lat reprezentuje markę BMW. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych kierowców, kojarzonych z tym niemieckim producentem oraz… zwycięzca tegorocznego Bathurst 12h. Miałem ogromną przyjemność i przywilej porozmawiać z Augusto nie tylko o jego karierze, ale także o różnicach pomiędzy Formułą 1 a seriami endurance, wsparciu młodych zawodników, a także pewnym Polaku… Zapraszam do lektury!
Rywalizacja i sukcesy
Przemysław Garczyński: Zacznijmy od Twojego niedawnego zwycięstwa w Bathurst 12h. Przede wszystkim – gratulacje! Jakie było Twoje podejście strategiczne podczas tego wyścigu? Co przyczyniło się do Twojego zwycięstwa?
Augusto Farfus: Tak, mieliśmy bardzo strategiczne i analityczne podejście do wyścigu. Szczerze mówiąc, nie byliśmy najszybszym samochodem na torze, ale od razu zrozumieliśmy, że zużycie paliwa będzie niezwykle ważne dla przebiegu rywalizacji. Dlatego od początku postanowiliśmy oszczędzać paliwo i to dało nam zwycięstwo, ponieważ większość samochodów musiała zrobić dodatkowy postój, a oszczędzając jedno okrążenie paliwa, mogliśmy odzyskać prowadzenie i wygrać wyścig.
PG: Jak oceniasz poziom rywalizacji we współczesnych wyścigach endurance? Czy widzisz jakieś istotne różnice między długim dystansem a innymi dyscyplinami motorsportu?
AF: Cóż, wyścigi wytrzymałościowe stają się coraz bardziej popularne. Stają się coraz silniejsze, ponieważ producenci widzą potrzebę promowania własnych samochodów wśród klientów. Owszem, Formuła 1 to marka, która się ciągle kształtuje i jest oczywiście bardzo fajna i interesująca, ale brakuje jej dobrej strony wyścigów wytrzymałościowych, szczególnie w przypadku GT. Klient ostatecznie widzi zwycięstwa samochodu, który ma w garażu, a to jest bardzo atrakcyjne dla producentów.
Poziom wyścigów wytrzymałościowych staje się niezwykle wysoki i tak naprawdę w przeszłości widzieliśmy już Alonso, Scotta Dixona, Kubicę i wiele innych gwiazd Formuły 1, które weszły do wyścigów wytrzymałościowych i albo nie były już tak dominujące, albo też nie były tak silne, jak kiedyś w Formule 1. A to pokazuje, jak silny jest poziom wyścigów wytrzymałościowych.

PG: Jak ważna jest dla Ciebie współpraca z BMW? Czy uważasz, że ta marka daje Ci najlepsze możliwości rozwoju jako kierowcy?
AF: BMW to dla mnie wszystko. Jestem kierowcą fabrycznym BMW od 18 lat, a zarazem jestem jednym z najbardziej utytułowanych kierowców BMW w historii. Jeździłem każdym samochodem tej marki, ai to pokazuje, jak lojalna może być marka i jak ważna jest wspólna, długofalowa praca.
Zaczynałem, gdy byłem bardzo młody i po 18 latach patrzę wstecz i czuję się niezwykle dumny ze wszystkiego, co osiągnąłem, wiesz? Idziesz do muzeum BMW i widzisz tam tak wiele samochodów z moim nazwiskiem. BMW jest zdecydowanie moim drugim domem.
Przemysław Garczyński: Zerknijmy nieco szerzej na Twoją karierę. Które momenty w Twojej karierze były najtrudniejsze lub najbardziej wymagające? Jak sobie radziłeś/ałeś w tych sytuacjach?
Augusto Farfus: Cóż, najtrudniejsze było przejście z samochodów jednomiejscowych do samochodów turystycznych, a następnie do GT, ponieważ wtedy ludzie w ogóle nie wierzyli w to, że wyścigi wytrzymałościowe lub wyścigi GT to możliwość zostania profesjonalnym kierowcą. Często ludzie myślą, że albo jesteś kierowcą Formuły 1, albo nie możesz być profesjonalistą – a teraz jest tak wiele bardzo silnych platform, które pozwalają kierowcom odnieść sukces. Dla mnie to również było trudne, ponieważ miałem 21 lat, kiedy zdecydowałem się przejść do samochodów turystycznych, ponieważ nie miałem alternatywy. Jednomiejscowe bolidy były i są nadal bardzo drogie, więc musiałem po prostu dokonać wyboru dotyczącego życia i teraz jestem niezwykle zadowolony, że podjąłem tę decyzję i jestem tam, gdzie jestem.
PG: W jaki sposób ewolucja technologiczna wpływa obecnie na rolę umiejętności kierowcy we współczesnych wyścigach? Czy technologia staje się coraz bardziej dominująca nad umiejętnościami ludzkimi, zwłaszcza podczas wytrzymałościowych wyścigów, trwających po kilka godzin?
AF: Myślę, że technologia, w tym symulator, telemetria, dane, nagrania onboardów pomagają kierowcom jeszcze bardziej się poprawić. To wszystko sprawia, że kierowca bardziej szczegółowo analizuje umiejętności jazdy, prędkość, technikę. Jest to więc bardzo potężne narzędzie do doskonalenia umiejętności jazdy, ale trzeba je też uważnie obejrzeć, dokładnie zrozumieć, ponieważ na końcu to człowiek prowadzi samochód, a nie robot.


Augusto Farfus o byciu managerem innych zawodników
Przemysław Garczyński: Wiem, że oprócz samodzielnej rywalizacji na torze, zaangażowałeś się także bardziej jako manager lub mentor dla mniej doświadczonych kierowców. Czy uważasz, że starsi zawodnicy mogą skutecznie przekazywać swoje doświadczenie młodszym pokoleniom kierowców? Jakiej najważniejszej rady udzieliłbyś nastoletnim zawodnikom, którzy poważnie traktują motorsport jako swój sposób na życie?
Augusto Farfus: Cóż, jeśli chodzi o mnie, to lubię nazywać siebie nie menedżerem, ale doradcą, ponieważ uważam, że wielu młodych nie planuje właściwie, nie robią tego – również z powodu braku doświadczenia i wiedzy na temat biznesu. Planują swoją karierę rok po roku, nie mając na uwadze szerszego obrazu. Staram się doradzać i nawiązywać właściwe kontakty z właściwymi ludźmi, umieszczając kierowców na właściwych stanowiskach, aby mogli pokazać swoją prędkość. Staram się traktować kierowców tak, jak chciałbym, aby traktowano moją córkę, która teraz się ściga.
Chcę, aby kierowcy odnieśli sukces i mam nadzieję, że za trzy, cztery, pięć lat będę miał grupę młodych kierowców, odnoszących sukcesy, utalentowanych, zarabiających pieniądze – i będę częścią ich sukcesu.
PG: Jednym z Twoich podopiecznych jest pochodzący z Polski Maks Angelard, który po roku startów Porsche w klasie GT przechodzi w stronę prototypów i wraz z Mücke Motorsport zadebiutuje w klasie LMP3 w Prototype Cup Germany. Skąd pomysł na pokierowanie Maksa w kierunku prototypów?
Augusto Farfus: Tak, Maks, naprawdę mi się podoba i widziałem jego zaangażowanie. To zabawne, że nie spotkaliśmy się na torze samochodowym, ale na torze kartingowym, ponieważ nasza rodzina ściga się kartami [Vicky, córka Augusto i Julia, siostra Maksa – przyp.] i mogłem zobaczyć, jak trudny był jego początek. To dzieciak, który ma dużo prędkości, dużo talentu, ale także dużo motywacji, a często złe ruchy mogą skończyć się wysoką ceną. I teraz widzę, jak Maks robi ten ruch w LMP3 z Mücke mającym BWT – zespołem, za którym stoi niesamowita marka.
Widzę w nim duży potencjał. Widzę dużo prędkości, oczywiście doświadczenie musi być duże, ale Maks jest bardzo młody, więc ma przed sobą tak długi rok, że ma czas, aby się rozwijać i być silnym. I nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że prawdopodobnie w bardzo, bardzo niedalekiej przyszłości będziemy wiedzieli go błyszczącego jako kierowcę fabrycznego którejś z dużych marek.
PG: Co uważasz za kluczowe elementy zarządzania efektywnym zespołem wyścigowym? Jak motywujesz swoich kolegów podczas intensywnej rywalizacji?
AF: Cóż, myślę, że powinniśmy po prostu starać się robić, co w naszej mocy. Wiecie, jak motywuję ludzi? Po prostu, są tacy jak członkowie zespołu, kierowcy, inżynierowie itd., myślę, że zawsze istnieje możliwość zrobienia trochę więcej, trochę lepiej – i tego właśnie oczekuję od moich ludzi, od kierowców, od ludzi, z którymi pracuję, ponieważ często używamy słowa zespół, ale często nie rozumiemy jego znaczenia – i znaczenia zespołu, aby odnieść sukces. Każda osoba musi być dumna ze swojej pracy i musi dać z siebie wszystko, a tylko to, włączając kierowcę, będzie w stanie odnieść sukces na torze.

Augusto Farfus i przejście ku endurance
Przemysław Garczyński: Poruszyliśmy juz ten temat przy postaci Maksa Angelarda, ale chciałbym spojrzeć z Tobą na to zjawisko trochę szerzej. Dlaczego wielu zawodników decyduje się na przejście ze środowiska formuły do endurance? Co według Ciebie jest największym powodem tej tendencji?
Augusto Farfus: Myślę, że młodzi kierowcy decydują się na formuły, które oczywiście są świetnym środowiskiem, bo to sposób na poszukiwanie drogi do Formuły 1. Ale na końcu kierowcy muszą również zdecydować, co chcą robić dla zarobku. I bycie w samochodzie wyścigowym i bronienie marki, takiej jak w moim przypadku BMW – ale, wiesz, masz Ferrari, Porsche, Mercedesa, McLarena, Audi i tak wiele innych – myślę, że to bardzo satysfakcjonujące.
Mam na myśli, że nagroda, którą otrzymujesz, broniąc marki, jest bardzo wyjątkowa. Widzę tu coraz więcej młodych kierowców i myślę, że tak powinno być, ponieważ ścieżka samochodów jednomiejscowych jest niezwykle droga. Uważam, że często talent jest na drugim miejscu – budżet, sponsorzy mają większy wpływ na postępy kierowców w single seaterach niż ma to miejsce w wyścigach GT lub prototypów. Więc oczywiście jestem wielkim fanem [przejścia z formuły do endurance], myślę, że jestem jednym z tych wspaniałych przykładów, którym udało się na tym zarobić i myślę, że facet taki jak Maks ma dokładnie taką prędkość i talent, aby to zrobić.
PG: W jaki sposób zmiany technologiczne wpływają na rozwój wyścigów długodystansowych jako dyscypliny sportowej? Z roku na rok zawodnikom jest łatwiej, czy jednak technologia zacieśnia stawkę, przez co jest trudniej rywalizować między sobą?
AF: Cóż, oczywiście zmiany technologiczne pomogły, jak powiedziałem, kierowcom – podniosły poziom jeszcze wyżej. Obecnie masz symulator w domu, masz tak wiele danych, aby faktycznie popchnąć kierowców do przodu, ale ostatecznie to sport oparty na talencie, a talent zawsze się opłaci.
Przemysław Garczyński: Jaka rada masz dla młodych talentów, decydujących pomiędzy startami w formule a endurancem? Na co powinni oni szczególnie zwrócić uwagę przy podejmowania tej decyzji?
Augusto Farfus: Cóż, jaką radę mogę dać młodym kierowcom? Dla mnie to oczywiście, że musisz odkrywać swój talent, musisz przekraczać swoje granice, musisz celować. Jeśli twoim marzeniem jest być w Formule 1, musisz do tego dążyć, ale musisz mieć oczy szeroko otwarte, uszy szeroko otwarte, aby zrozumieć i podjąć decyzję.
Albo chcesz być kierowcą zawodowym, albo kierowcą Formuły 1 – i myślę, że to dwa zupełnie różne tematy. Wiele osób chce być tylko kierowcą Formuły 1 i w takim przypadku myślę, że ten konkretny kierowca nie kocha tego sportu. Oglądam wyścigi, wiesz, od kartingu po Formułę 1, oglądam, ponieważ kocham ten sport i myślę, że młode dzieciaki muszą zrozumieć, że jest duża różnica między Formułą 1 a wyścigami GT lub wyścigami wytrzymałościowymi. A gdy już to zrozumieją i pokochają wyścigi, to będzie moim zdaniem świetna okazja, aby odnieść ogromny sukces i bardzo dobrze na tym zarabiać, jeśli tylko potrafisz to wystarczająco zrozumieć i iść w tym kierunku.
Przyszłość motorsportu oczami Augusto Farfusa
Przemysław Garczyński: Czy dostrzegasz jakiekolwiek nowe trendy technologiczne mające potencjał zrewolucjonizować motorsport w nadchodzących latach?
Augusto Farfus: Tak, widzę, że technologia się zmienia i myślę, że już niedługo wirtualne wyścigi staną się coraz bardziej popularne. Wiesz, tak jak teraz mamy profesjonalnych graczy komputerowych zarabiających mnóstwo pieniędzy, myślę, że już niedługo możemy mieć – mamy już, ale jeszcze więcej – większą rywalizację w wyścigach online, ponieważ przy obecnej grafice i jakości gier, moim zdaniem już niedługo będzie bardzo trudno dostrzec różnicę między wirtualnymi wyścigami a prawdziwymi.
PG: Motorsport, w tym Formuła 1, to zawsze był swoisty bastion innowacji dla całej branży motoryzacyjnej. Patrząc na to, w jakim kierunku zmierza rynek automotive, mając na uwadze regulacje dotyczące emisji spalin, elektromobilności, neutralizacji śladu węglowego… Na ile Twoim zdaniem ważna jest ekologia i trwałość środowiskowa we współczesnym motorsporcie? Czy nadal zmiany w motorsporcie prowadzą do rewolucji w motoryzacji, czy doszliśmy do czasów, kiedy sytuacja zmieniła się o 180 stopni?
AF: Myślę, że zrozumienie kwestii ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju jest niezwykle ważne i widzimy, że te zmiany nadciągają – i są one do obliczenia, skalkulowania. Myślę, że będziemy świadkami innych czasów wyścigów, w których producenci opon będą produkować coraz bardziej ekologiczne opony, paliwo będzie coraz bardziej ekologiczne, podobnie części samochodowe, więc myślę, że to dobry kierunek. Już teraz widzimy, że single seatery w postaci Formuła E przechodzą na napęd elektryczny, więc pokazujemy i udowadniamy, że można stworzyć czystszy sport motorowy i faktycznie przenieść tę technologię na klienta końcowego.

Perspektywy młodych zawodników/zawodniczek
Przemysław Garczyński: Mówiąc o przyszłości, nie sposób pominąć zawodników i zawodniczek, startujących obecnie w kartingu – jak Twoja córka, Vicky, rywalizująca w kategorii OK Junior. Jaka jest perspektywa dla młodych dziewczyn, takich jak ona, chcących wejść do świata motorsportu?
Augusto Farfus: Cóż, myślę, że to widok młodych dzieciaków zaczynających rywalizację, to zawsze coś bardzo miłego, co lubię widzieć, a teraz widzę również dziewczyny zaczynające swoją przygodę z kartingiem. Widzę, że jest wiele bardzo silnych dziewczynek, które się rozwijają. Nie mam tu na myśli tylko mojej córki, mówię ogólnie. Myślę, że miło jest widzieć, jak dziewczyny robią postępy, dziewczyny walczące z chłopcami na równym poziomie. Fizjologicznie każda dziewczyna może dorównać chłopakom, więc miło jest zobaczyć tę nową stronę sportów motorowych. Jest wiele marek, wiele firm, wiele zespołów Formuły 1, producentów, którzy pomagają dziewczynkom odnieść sukces. Myślę, że tylko dzięki temu będziemy mogli zobaczyć prawdopodobnie bardzo szybko rozwijającą się Formułę 1.
PG: Karting ma to do siebie, że jest niemal jedyną drogą, wiodącą w kierunku motorsportowej kariery na czterech kołach – czy myślimy o zawodnikach endurance, kierowcach formuły, czy też monomarkowych pucharach samochodowocyh, większośc zaczynała od rywalziacji gokartami. Skąd wiedzieć, w którą stronę powinna skręcić kariera? Po czym młody zawodnik może wywnioskować, że ścieżka A jest dla niego, a ścieżkę B lepiej odpuścić?
AF: Cóż, jak powiedziałem wcześniej, myślę, że kierowca powinien mieć oczy szeroko otwarte, myślę, że musi mieć swój cel od najmłodszych lat, ponieważ już widzę, że niektórzy kierowcy celują w Formułę 1, ale są też tacy, którzy mówią nie, nie, nie, chcę zrobić Le Mans, chcę być kierowcą zawodowym, chcę jeździć prototypem… więc myślę, że to już bardzo miło widzieć, że istnieją różne rynki dla różnych dzieciaków. I dlatego posiadanie dobrej osoby, która doradzi i pozostawi ci otwarte możliwości, jest bardzo ważne. Zawsze mówię dzieciakom, które nie są z branży, że powinny mieć doradcę, ponieważ tylko wtedy można naprawdę pokazać plan A, plan B, plan C i dostosować się do wiatru, ponieważ niestety często zdarza się, że wiele bardzo dobrych talentów nie dociera do końca swojej kariery lub nie pokazuje swojej prawdziwej prędkości, ponieważ nie miało odpowiedniego przewodnictwa.
Przemysław Garczyński: Czy nie uważasz, że młodzi kierowcy zbyt monotematycznie patrzą wyłącznie w kierunku Formuły 1? Tymczasem ścieżka do niej jest niczym lejek, coraz bardziej zwęża się, by z roku na rok zaoferować zaledwie 20, a od przyszłego roku 22 miejsca w stawce. W WEC, ELMS, ALMS i innych seriach endurance liczba startujących w pojedynczym sezonie przekracza przecież setkę.
Augusto Farfus: Tak, to prawda, że niestety Formuła 1 ma bardzo małą stawkę – musi tak być, ponieważ aby zachować blask, aby zachować wizerunek, musi być relatywnie małą serią z wąską stawką, ale ona rośnie. Jeśli teraz popatrzysz na WEC, ELMS, IMSA w USA, mistrzostwa rosną i jest w to zaangażowanych dużo pieniędzy, jest wielu producentów, więc myślę, że to bardzo dobry przykład, że zaczyna się nowy sport motorowy – i to dobrze, ponieważ nadal jest wielu, bardzo wielu kierowców próbujących zrobić karierę, wielu kierowców próbujących osiągnąć limit wyścigów i potrzebują nowych sposobów, nowych platform.
PG: Patrząc na motorsport z perspektywy kobiety, nawet Twojej córki – dochodzimy do momentu ,w którym kobiety stają przed dylematem: czy walczyć na równi z mężczyznami (jak swojego czasu Sophia Flörsch w Formule 3, a obecnie w Indy NXT), czy też iść w kierunku F1 Academy i serii wyłącznie dla kobiet. Które rozwiązanie jest lepsze Twoim zdaniem?
AF: Cóż, patrząc na ścigające się kobiety myślę, że teraz, jak powiedziałem wcześniej, każda kobieta może prowadzić samochód Formuły 1 na tym samym poziomie co mężczyzna, jeśli ma takie samo przygotowanie. W tej chwili trwa nacisk, żebyśmy prawdopodobnie zamontowali wspomaganie kierownicy we wszystkich samochodach, ponieważ szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego Formuła 1 ma wspomaganie kierownicy, a każda kategoria do Formuły 1 nie ma wspomagania kierownicy. To absolutnie bez sensu, że dzieciaki forsują się na prowadzeniu samochodów, które są ekstremalnie ciężkie, żeby potem dostać się do Formuły 1 i odkryć bolid, który ma bardzo lekką kierownicę. Więc myślę, że kiedy już to przezwyciężymy, dziewczyny będą w stanie wytyczyć swoją ścieżkę i być tak silne jak każdy inny mężczyzna na świecie.
Przemysław Garczyński: Gdybyś mógł przekazać kilka praktycznych rad, dotyczących budowania kariery od podstaw u młodego zawodnika, zaczynającego przygodę z kartingiem, co byś mu doradził?
Augusto Farfus: Tak więc praktyczna rada jest taka, aby planować, planować dwa lata do przodu. Myślę, że to jest największy błąd, jaki popełniają rodzice, mówią tylko „dobrze, w tym roku przeznaczę tyle budżetu, aby moje dziecko mogło się ścigać”, a potem nie myślą o następnym sezonie, aż dochodzi do końca roku i znajdują się w kącie, ponieważ może potrzebują więcej budżetu, aby kontynuować. Albo sezon nie poszedł zgodnie z planem i nie ma już budżetu. Dlatego zawsze mówię: nieustannie myśl dwa kroki do przodu, jeśli chodzi o karierę kierowcy. W ten sposób będziesz mógł powiedzieć: „dobrze, w tym roku chcę wziąć udział w tych mistrzostwach, ponieważ chcę potem wziąć udział w innych mistrzostwach, a w przyszłym roku te mistrzostwa będą mnie kosztować tyle pieniędzy; budżet, który mam, jest taki”.
Ponieważ musisz wziąć pod uwagę, że zawsze zaczynamy sezon z nadzieją, że będzie to najlepszy sezon w naszym życiu, ale tak jak przydarzyło się to mnie i wielu innym kierowcom, nie zawsze tak jest. I dlatego zawsze trzeba mieć trochę dalekosiężnej wizji, mieć zawsze plan B w ręku – bo widzę tak wielu rodziców, których spotykam i mówią: „ach, jeździłem Formułę 4 z moim dzieckiem, wydałem cały budżet, a teraz jest październik, na przyszły rok nie mam budżetu, ale proszę, pomóżcie mi sprawić, żeby mój syn ścigał się za darmo”. A problem wynika stąd, że nic nie było zaplanowane – i zawsze im mówię, jak powiedziałem, że ten błąd niestety powinien być rozważony przed sezonem. Więc należałoby powiedzieć: „dobra, mam 10, wydałbym tylko sześć, bo następne cztery zostawię sobie na wypadek awaryjnej sytuacji lub na coś innego”. Jeśli wykorzystasz od razu cały budżet, całe 10, a potem sezon nie pójdzie zgodnie z planem, nie masz wyników, żeby szukać sponsora, ale też nie masz budżetu, żeby kontynuować ten sport. I dlatego wiele młodych talentów kończy, nie mogąc nawet pokazać swojej prawdziwej prędkości.


Augusto Farfus i osiągnięcia godne mistrza
Przemysław Garczyński: Zaczęliśmy od Twojej kariery i zwycięstwa w Bathurst, wróćmy zatem raz jeszcze do Ciebie w roli kierowcy. Patrząc wstecz na całą Twoją karierę, co uznajesz za swoje największe osiągnięcie?
Augusto Farfus: A więc moje osiągnięcia… moim największym osiągnięciem jest prawdopodobnie Puchar Świata w Makau w 2018 r., który był ostatnim oficjalnym wyścigiem Schnitzer Motorsport z legendarnym Charliem Lambem. Myślę, że to prawdopodobnie jeden z najlepszych wyścigów w mojej karierze.
PG: Jakie są Twoje tegoroczne plany wyścigowe? W ubiegłym roku startowałeś zarówno w klasie GT, jak i prototypami – które z nich są Ci bliższe?
AF: Tak, w zeszłym roku jeździłem prototypami i GT, w tym roku skupię się głównie na GT. Mamy teraz nowy samochód, M4 GT3 EVO, więc trzeba trochę nad nim popracować, więc zgadzam się z BMW, że skupię się głównie na GT. I szczerze mówiąc, naprawdę lubię wyścigi GT, więc w tym roku nie będzie żadnego prototypu w moim planie.
Przemysław Garczyński: Dziękuję za poświęcony mi czas, trzymam kciuki za kolejne emocjonujące zwycięstwa – zarówno Twoje, jak i Vicky oraz Twoich podopiecznych.
Augusto Farfus: Dziękuję bardzo za wywiad. Muszę dodać, że moim zdaniem Maks będzie kolejnym prawdziwym talentem z Polski. Ciao ciao!
Photos: BMW M / FollowWRT
Będzie nam niezmiernie miło, jeśli postawisz nam wirtualną kawę – to nasze paliwo do dostarczania kolejnych informacji ☕
Opublikuj komentarz