Znamy trasę na Rajd Dakar w 2025 roku!
Dzisiaj poznaliśmy wygląd odcinków najbardziej legendarnego rajdu cross country w historii. Przez dwa tygodnie kierowcy, którzy zdecydowali się podjąć tego, wyzwania przejadą ponad 7700 kilometrów w blasku Słońca Arabii Saudyjskiej. Startujemy już 3 stycznia, a cała impreza potrwa przez dwa tygodnie do 17.01.
W tym roku wyzwania już od samego początku
Szóstą edycję na Półwyspie Arabskim rozpoczniemy tym razem w miejscowości Bisha, gdzie odbędzie się prolog i pierwszy stage. Zgodnie z obietnicami organizatorów poziom trudności wzrasta w stosunku do zeszłego roku od razu. Już drugiego dnia startuje prawdopodobnie najcięższy etap rajdu – 48 godzinny stage. Oczywiście FIM oraz FIA wymagają zgaszenia silników od 17:00 do 7:00 następnego dnia. Kierowcy mają wtedy czas na zasłużoną przerwę – rozbicie namiotu i przygotowanie jedzenia. Może to w teorii wyglądać jak zwykły odcinek, ale brak mechaników i sen na środku pustyni nikomu nie ułatwi zadania.
Ci którzy przetrwają prawie 1000 kilometrów jazdy po zdradliwych wydmach, udadzą się po kamienistym odcinku do Al Henakiyah, a następnie na maraton do dobrze znanej nam miejscowości z zeszłego roku – Aluli. W ramach maratonu kierowcy nie mogą korzystać z napraw w biwaku (wyłączając motocyklistów, którzy mają ograniczony czas serwisu do 1.5 godziny). Bez poprawek udamy się do miejscowości Hail, gdzie po przekroczeniu linii mety kierowcy dostaną dzień wolnego. Następnie czeka nas wizyta w Al Duwadimi, Riyadhu i poprzez najszybszy odcinek na całej trasie – do Haradahu. Stamtąd kierowcy zaczną swoją przygodę poprzez tzw. Empty Quater – kolejny główny punkt programu tego rajdu. Przez łącznie dwa dni (z przerwą w biwaku) zawodnicy będą przedzierać się przez jedną z największych pustyń na świecie. Wszyscy, którzy się ostaną, wystartują w ostatnim odcinku (Stage 12) w drodze do mety w Shubaytahu. Co ciekawe czeka nas “Mass start”, a więc wszyscy uczestnicy ruszą jednocześnie, co dostarczy nam wspaniałych ujęć.
Tegoroczny Dakar bez rodziny Goczałów
W ostatnich latach, przy okazji Dakaru, jedynymi z najpopularniejszych zawodników została cała trójka rodziny Goczałów – Marek, Jakub i Eryk. Od kilku lat ojciec wraz z bratem i synem startują w zawodach cross-country we własnym zespole Energylandia Rally Team. Eryk, a więc najmłodszy z rodziny w 2023 roku zapisał się w historii motorsportu zostając najmłodszym zwyciezcą Dakaru w wieku 18 lat w kategorii SSV. Rok później był bliski do powtórzenia swojego wyniku w klasie Challenger, ale niestety został zdyskwalifikowany przez nieścisłości w regulaminie. Nie można oczywiście zapominać o jego ojcu i wujku, którzy regularnie trzymają się za nim i osiągają niemniejsze wyniki. Bez wątpienia wszyscy byli faworytami do ścisłej czołówki w najbliższej edycji.
W ostatnich dniach jednak spadła na nas informacja, że Energylandia Rally Team nie wystartuje w tej edycji Rajdu Dakar. Jest to na pewno szok dla polskiego motorsportu, ponieważ pretendenci do podium wycofują się z własnej woli.
“W kwietniu dostaliśmy maila z uzgodnieniami i wydawało się, że wszystko jest dogadane. Później nagle okazało się, że żadnego maila nie ma i zaproponowano nam warunki, które były nie do zaakceptowania. Nikt nam nie będzie mówić, kto może być w naszej ekipie” – powiedział Marek Goczał.
Polska Agencja Prasowa
Możemy się spodziewać, że w najbliższym czasie dowiemy się dokładnych przyczyn sporu z organizatorami. Mimo wszystko ekipa będzie gotowa na 2026 rok, żeby powrócić i znowu walczyć o najwyższe laury.
„Cóż, trudno, obejrzymy ten rajd w telewizji, ale na Dakar się nie obrażamy. Już mamy opracowany plan na przyszły sezon, przygotowania zaczynamy w lutym od Abu Dhabi Desert Challenge. Nasz cel pozostaje niezmienny – całe podium Goczałów w Dakarze” – dodał właściciel Energylandia Rally Team.
PAP
Nie oznacza to oczywiście braku Polaków na starcie w najbliższej edycji, ponieważ ich, jak co roku, nie będzie brakować. Wyczekujcie artykułu na naszej stronie opisującego każdego z nich.
Rajd Dakar 2025 – tym razem bez quadów
Warto przypomnieć jeszcze, że w tym roku znika nam jedna kategoria – quadów.
Z racji tylko jednej fabrycznej ekipy (CF Moto) oraz tylko 10 zawodników w zeszłym roku, organizatorzy zdecydowali się odpuścić temat przynajmniej na jakiś czas. Mimo wszystko same quady pozostają częścią mistrzostw cross country, w skład których wchodzi sam rajd Dakar, a więc W2RC. FIM z tego powodu obiecał bardziej skupić się na motocyklach. Organizatorzy obiecują, że Rajd Dakar w 2025 roku będzie jeszcze lepszy niż ostatnio.
Na zakończenie, jeśli zamierzacie śledzić Rajd Dakar, bądź jakąkolwiek inna dyscyplinę motorsportu to chciałbym zachęcić o pozostanie z wmotorsporcie.pl na dłużej, ponieważ z pewnością będziemy Was o wszystkim informować na bieżąco, a ja już mogę zdradzić, że w grudniu planuję parę rozległych artykułów czy to o Dakarze, czy o MotoGP, które na pewno będą warte uwagi.
Opublikuj komentarz