Ralf Schumacher: F1 nie może skupiać się na starych ludziach
Po spektakularnym debiucie Olivera Bearmana w barwach Ferrari, większość ludzi nie przestaje zachwycać się formą i talentem młodego Brytyjczyka. Są jednak i tacy, którzy postanowili wykorzystać triumf młodości w zupełnie inny sposób. Zaliczasę do nich Ralf Schumacher, który postanowił wbić szpilę Fernando Alonso, a ściślej – jego metryczce.
Stary człowiek i może, ale nie powinien
Choć dawniej rywalizacja, w jaką wplątani byli Ralf Schumacher i Fernando Alonso odbywała się wyłącznie (Bądź przede wszystkim) na torach wyścigowych), czasy się zmieniły. Niemiec jak widać nie przepuszcza żadnej okazji, by zaatakować swojego byłego rywala. Ralf Schumacher, brat siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera, lubi zabierać głos na rozmaite tematy. Tym razem postanowił uczepić się faktu, że Fernando mimo upływu lat nadal ściga się na najwyższym poziomie. Niemiec wykorzystał debiut bardzo młodego Olivera Bearmana, aby rozpocząć nowąkruycjatę przeciwko Alonso:
Bardzo ważne było, aby ktoś przyjechał, wziął udział i osiągnął dobry wynik. Wszystkie zespoły niemal boją się zatrudniania nowych kierowców. Miejmy nadzieję, że doprowadzi to do ponownego stawiania na młodych kierowców. Zobaczymy, czy to błędne koło wreszcie się zakończy, aby dać młodym ludziom kolejną szansę. Alonso ma 42 lata i nadal jest aktywny – celem F1 nie może być posiadanie coraz starszej stawki kierowców.
Ralf Schumacher szuka miejsca dla… no właśnie, kogo?
Sam atak na Alonso to jedna strona medalu. Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy zastanowimy się, jakie jeszcze pobudki kierują Niemcem. Jego syn David jeszcze nie tak dawno rywalizował w Formule 3, ale przez nieco ponad trzy sezony (2019-2022) zwyciężył zaledwie raz. Na lata 2022-2023 przeniósł się do serii DTM (Deutsche Tourenwagen Masters), a na rok 2024 celuje w ADAC GT MAsters z zespołęm Haupt Racing Team. Z całm szacunkiem, ale nie wygląda to na jakiekolwiek realne szanse powrotu do single seaterów. Jeśli Ralf myśli o synie, to wyłącznie przez pryzmat historii, która mogłąby się potoczyć, gdyby…
Inną opcją jest pamięć o Micku Schumacherze, czyli bratanku Ralfa. Trudno jednak, będąc przy zdrowych zmysłach zakładać, że Mick zasługuje swoimi umiejętnościami (a nie nazwiskiem) na miejsce w Formule 1. Owszem, paru kierowców przydałoby się zastąpić, ale nie nim, bądźmy poważni. Doskonały dowód na to, ile warte są umiejętności Micka daje nam choćby Toto Wolff. Wielokrotnie zapewniał głośno, że szuka dla młodego Niemca miejsca w stawce F1, a tymczasem zwolniło się jedno w Mercedesie. I jakoś nikt się nie kwapi wsadzić tam Micka.
Czy Alonso jest za stary?
Moim zdaniem, nie powinniśmy ani trochę rozpatrywać rywalizacji na torze z perspektywy wieku kierowcy. Równie dobrze (i równie głupio) można odbić przecież piłeczkę, że to Oliver Bearman jest za młody. Tymczasem to nie wiek, a umiejętności powinny determinować nasze oczekiwania co do składów ekip. Alonso jest obecny w Formule w nie tylko dlatego, że pewnie marketingowo się to nieco spina Lawrence’owi Strollowi. Za Hiszpanem stoi świetna forma, a on sam niejednokronie podkreślał, że jest w lepszej formie niż za zdawnych lat – w których zdobył przecież dwa mistrzowskie tytuły (a przy okazji pewnego GP Singapuru nieświadomie przyczynił się do powstania afery, która zbiera żniwo do dziś).
Dajmy Fernando jeździć – bez względu na to, jakie zdanie na ten temat ma Ralf Schumacher.
Źródło: Corriere dello Sport
1 comment