Bearman przed szansą jedną na milion

Oliver Bearman w Ferrari

Mówi się w niektórych kręgach, że okazje są jak autobusy – prędzej czy później pojawi się następna. Przyznajmy jednak szczerze – w przypadku szansy na debiut w Formule 1 w barwach Ferrari w wieku 18 lat nawet PKS na podrzędnej polskiej wsi pojawia się częściej. A że „nic dwa razy się nie zdarza” (Szymborska lub sanah, jak kto woli), efekt był oczywisty. Oliver Bearman, mając na uwadze problemy zdrowotne Carlosa Sainza, został wrzucony na bardzo głęboką wodę.

Przygotowanie, którego nie było

Warto zwrócić przede wszystkim uwagę na fakt, że Ferrari ma trzech kierowców rezerowych, a Bearman jest najmniej doświadczonym. Oprócz niego obowiązki te dzielą także Antonio Giovinazzi i Robert Szwarcman. Dlaczego zatem postawiono na młodego Brytyjczyka? Powód jest dośc prozaiczny – jako jedyny był na miejscu, bo przecież dzień wcześniej wywalczył pole position w Formule 2 z ekipą Premy.

Plusy, jakie miał do zaoferowania Bearman były niewielkie. Ot, był na miejscu, zna tor. Na swoje szcęście miał okazjęodbyć kilka testów starszymi bolidami Ferrari na torze Fiorano, ale i tak przeskok był ogromny. Zwłaszcza, że doszło do niego dzień po dniu, całkowicie znienacka.

Jakby tego było mało, lądujący w barierach Guanyu Zhou podczas trzeciej sesji treningowej sprawił, że Brytyjczyk miał mniej niż godzinę na przystosowanie się do nowych realiów pracy. Tymczasem minuty do sesji kwalifikacyjnej upływał nieubłąganie…

Swoim szybkim exodusem z Formuły 2 Bearman dokonał jeszcze jednej rzeczy: sprawił, że na pole position do niedzielnego wyścigu w Formule 2 ustawi się… Kush Maini. Tak, Kush, który czeka na weekend odkupienia dostał tym samym szansę od losu, którą najpewniej wykorzysta bez zawahania.

Bearman w kwalifikacjach wstydu nie narobił

Wejście do Q2 było celem, wejście do Q3 – marzeniem. Co zrobił Ollie Bearman? Otarł się o to Q3, plasując ostatecznie na 11. miejscu. Mało brakowało, a tymczasowy kierowca Scuderii Ferrari wypchnąłby z trzeciej części czasówki przyszłorocznego reprezentanta stajni z Maranello, Lewisa Hamiltona. Sam Oliver podsumował swoją pierwszą w życiu sesję kwalifikacyjną Formuły 1 w następujący sposób:

To był wspaniały dzień, ale mógł być jeszcze lepszy. Nie był to idealny sposób na mój debiut w F1 i oczywiście przesyłam najlepsze życzenia Carlosowi, życząc mu szybkiego powrotu do zdrowia. Ale mimo to była to świetna okazja [do pojawienia się w stawce F1 – przyp. red.]. Chciałbym rozpocząć kwalifikacje z więcej niż 22 okrążeniami, które przejechałem w trzecim treningu. Mimo to nadal mogę być zadowolony z dzisiejszego dnia, nawet jeśli Q2 było trochę niespokojne. Było blisko [awansu do Q3], ale popełniłem błąd na pierwszym okrążeniu pomiarowym, więc musiałem wykonać drugie i wtedy opony nie były już w najlepszej kondycji. Teraz jestem gotowy, aby jutro jak najlepiej wykorzystać tę szansę. Skupię się na dowiezieniu samochodu do mety, chociaż punkty byłyby mile widziane. Ale to mój pierwszy wyścig na naprawdę trudnym torze, więc nie mogę oczekiwać zbyt wiele.

Oliver Bearman 38 Scuderia Ferrari GP Arabii Saudyjskiej 2024

Historia kołem się toczy

Startując w ten weekend jako 776 kierowca w historii w stawce Formuły 1, a zarazem 97 kierowca dla Ferrari, Bearman przywdział czerwony kombinezon i wsiadł do bolidu z numerem 38. Nie był to jego wybór – to standardowy numer, przypisywany Scuderii Ferrari i jej kierowcom rezerwowym w tego typu sytuacjach.

Pewne jest jedno – podobnym występem w Grand Prix Włoch w 2022 roku popisał się Nyck de Vries. Wskoczyłd wówczas do Williamsa za Alexa Albona, który… cierpiał na zapalenie wyrostka robaczkowego. Tak, dokłądnie tak samo, jak obecnie Carlos Sainz. W efekcie swojego rewelacyjnego jak na debiutanta występu de Vries trafił rok później do AlphaTauri. Czy Bearman po świetnym wyścigu może liczyć na miejsce w Haasie? Moim zdaniem, patrząc na poziom, jaki prezentują Hulk i Kevin, z całą pewnością.

Dajmy mu jednak najpierw przejechać ten wyścig. Bez względu na to, czy zamierzacie oglądać standardowy stream na Viaplay lub F1TV, czy też celujecie w wersję F1 Kids – sam zamierzam obejrzeć tak całą rodziną – wypatrujcie Bearmana. I tak wiemy, że wygra Max (choć serce podpowiada, że Leclerc), ale to właśnie młodemu Brytyjczykowi warto kibicować z całych sił.

Carlos Sainz get well soon, Oliver Bearman Charles Leclerc Scuderia Ferrari GP Arabii Saudyjskiej 2024

Sainz wraca do zdrowia

Carlos Sainz, przypominjmy, gorzej czuł się już podczas czwartkowych sesji treningowych. Ostatecznie zdiagnozowano u niego zapalenie wyrostka robaczkowego i Hiszpan musiał przejść natychmiastową operację. Teraz czeka go rekonwalsecencja, z powodu której być może opuści także Grand Prix Australii. JEśl itak się zstanie, pojawia się pytanie – kto go zastąpi? Moim zdaniem dobry wynik Bearmana możę mu otworzyć drzwi do kolejnego występu w barwach Scuderii Ferrari. W innym przypadku w zapasie zawsze czekają Antonio z Robertem. Nie Kubicą, choć ten też mógłby dostać swój 100 wyścig w Formule 1…

Carlos tymczasem ma się dobrze i nie brakuje mu humoru, o czym świadczy opublikowany przez niego wpis na Twitterze:

Dziś przeszedłem bezproblemową operację i czuję się znacznie lepiej! Dziękuję za wszystkie miłe wiadomości, dziękuję wszystkim, którzy opiekowali się mną w tych dniach tutaj, w Arabii, szczególnie w Szpitalu Sił Zbrojnych Króla Fahada. DZIĘKUJĘ 🙏🏻 Świetne kwalifikacje z @OllieBearman w swoim pośpiesznym debiucie (wcale nie łatwym) i Lordem Percevalem (aka @Charles_Leclerc). Powodzenia jutro, @ScuderiaFerrari!

fot. Ferrari

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Opublikuj komentarz