Nie zwalniamy w drugiej części sezonu motocyklowych mistrzostw świata i kolejna runda odbyła się na znanym obiekcie z F1 – Circuit de Barcelona-Catalunya w Hiszpanii. Ten weekend był okazją na powiększenie prowadzenia Marqueza w klasyfikacji i przy okazji możliwości zdobycia tytułu tuż obok domu Valentino Rossiego –na torze Misano. Obok tego ponownie walczy Bagnaia z motocyklem, a teraz miało już być lepiej… Zapraszam Was na podsumowanie GP Katalonii!

Desperacja mistrza
Już od początku weekendu bardzo dobrą formę zaczął pokazywać KTM. W treningach austriacka marka plasowała się w czołowej dziesiątce, co bardzo dobrze sprzyjało dwóm wyścigom. Nieźle wyglądała też Honda oraz większość Ducati. Większość, ponieważ VR46 dalej ma problemy ze znalezieniem regularnego tempa, podobnie jak Aldeguer.
Największy problem ma jednak zdecydowanie Pecco Bagnaia, który nie w sesjach treningowych nie znalazł się na wyższej pozycji niż siedemnastej… Włoch oczywiście nie wszedł do Q2 bezpośrednio, ani nawet pośrednio. W Q2 głównie rywalizowali ze sobą zawodnicy Yamahy, Diggia z Aldeguerem oraz Martin i Vinales, którzy dalej dochodzą do siebie po kontuzjach.
Do drugiej części czasówki udało się przejść Fabio Quartararo oraz Digiannantonio, a Bagnaia był zmuszony do ruszenia z dwudziestego pierwszego miejsca do obu wyścigów. Jest to jego najgorsza pozycja od GP Portugalii z 2022 roku, co chyba mówi wszystko o formie Włocha. Pecco musi odnaleźć dawne tempo i zacząć chociaż dojeżdżać na podium, jeśli chce utrzymać miejsce w fabryce na 2027, ponieważ z motocyklem zrobiono już wszystko, co było tylko możliwe. Mówiło się o zmianie geometrii zawieszenia o 2 centymetry, kiedy to już jeden milimetr to bardzo dużo.
Samo Ducati mówi, że po stronie motocykla już za wiele nie zostało do zrobienia i to Bagnaia musi sobie wszystko poukładać w głowie i wrócić silniejszy. Czy uda mu się ta sztuka to zobaczymy w pozostałej części sezonu.
Marcowi Marquezowi również nie poszło idealnie w kwalifikacjach, ponieważ dał radę wykręcić kółko “tylko” na trzecie pole startowe. Nad nim stanęli Fabio Quartararo, który ponownie pojechał na Yamasze, jakby miała skrzydła oraz Alex Marquez, który też fruwał po torze w ten weekend. Za kwalifikacje warto również pochwalić Zarco na siódmej pozycji, Acoste na piątej oraz Ogurę, który wreszcie ma solidny rezultat i przebił się na P8 na starcie.

Chaos i perfekcja
Start sprintu umiliła nam wspaniała walka Fabio, Alexa oraz Marca Marqueza, którzy w sekwencji zakrętów 1-3 wspaniale się wymijali. Prowadzenie utrzymał młodszy z braci Marquez, a Fabio, mimo że był przez chwilę przed Marciem, to szybko musiał mu ustąpić. Na chwilę akcja nam się uspokoiła, ale na 6,7 i 8 okrążeniu podziało się za to bardzo wiele.
Na szóstym kółku Morbidelli ściął Martina, co ich wyeliminowało z wyścigu, a okrążenie później Aldeguer dokonał bardzo podobnego manewru na Bezzecchim. Obaj panowie za swoje zachowanie otrzymali karę dłuższego okrążenia na wyścig główny. Kara dla Morbidelliego jest jedną z gorszych nadanych w tym sezonie (w którym sędziowanie stoi na bardzo wysokim poziomie dzięki Simonowi), ponieważ to nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy Franco zachowuje się jakby był sam na torze i powinien dostać, co najmniej dwa dłuższe okrążenia.
Na ósmym kółku z kolei nastąpił dramat dla prowadzącego Alexa Marqueza, który przesadził i mając komfortową przewagę wywrócił się przez uślizg przodu. Nie dane było mu zwyciężyć w sprincie i to jego brat popędził do flagi z szachownicą jako pierwszy. Drugi dojechał Quartararo, który był szczerze przeszczęśliwy tym rezultatem, a podium uzupełnił Digiannantonio. Brawa należą się również dla zawodników KTM, którzy dojechali w konfiguracji 4-5-6, zdobywając bardzo solidne punkty.
W wyścigu głównym z kolei działo się trochę mniej akcji na torze, a bez problemu wygrać zdołał Alex Marquez, który tym razem utrzymał prowadzenie od startu do mety. Bracia mieli co świętować razem, ponieważ było to drugie zwycięstwo w GP Alexa, a Marc był drugi. Przekreśla to szansę lidera klasyfikacji na przypieczętowanie tytułu w Misano, ale on chyba nie ma tego za złe, ponieważ przypieczętuje go po prostu rundę póżniej. Podium uzupełnił tym razem Bastianini z KTM-a, a za nim znalazł się Acosta, który ponownie zaliczył dobry weekend oraz Fabio Quartararo z P5.
Bardzo dobrze poradził sobie również Ogura, który przejechał metę na szóstej pozycji, przed Bagnaią, który tym razem zdołał przywieźć minimalną liczbę punktów dla Ducati za siódme miejsce. Wyścigu nie ukończyli obaj zawodnicy VR46, Zarco, Rins, Savadori, Bezzecchi oraz Binder. Dodatkowo tytuł mistrzowski producentów przypieczętowało Ducati, które co ciekawe punkty uzyskało tylko od braci Marquez i Pecco Bagnaii.

Punkty za GP Katalonii:
| Poz. | Kierowca | Zespół | Manufaktura | Punkty |
|---|---|---|---|---|
| 1 | Marc Marquez | Ducati Lenovo | Ducati | 32 |
| 2 | Alex Marquez | BK8 Gresini Ducati | Ducati | 25 |
| 3 | Fabio Quartararo | Monster Yamaha | Yamaha | 20 |
| 4 | Pedro Acosta | Red Bull KTM | KTM | 19 |
| 5 | Enea Bastianini | Red Bull KTM Tech3 | KTM | 16 |
| 6 | Ai Ogura | Trackhouse Aprilia | Aprilia | 15 |
| 7 | Miguel Oliveira | Pramac Yamaha | Yamaha | 11 |
| 8 | Luca Marini | Honda HRC Castrol | Honda | 10 |
| 9 | Francesco Bagnaia | Ducati Lenovo | Ducati | 9 |
| 10 | Joan Mir | Honda HRC Castrol | Honda | 8 |
| 11 | Fabio Di Giannantonio | Pertamina VR46 Ducati | Ducati | 7 |
| 12 | Jorge Martin | Aprilia Racing | Aprilia | 6 |
| 13 | Brad Binder | Red Bull KTM | KTM | 5 |
| 14 | Raul Fernandez | Trackhouse Aprilia | Aprilia | 5 |
| 15 | Johann Zarco | Castrol Honda LCR | Honda | 3 |
| 16 | Maverick Viñales | Red Bull KTM Tech3 | KTM | 3 |
| 17 | Jack Miller | Pramac Yamaha | Yamaha | 2 |
| 18 | Fermin Aldeguer | BK8 Gresini Ducati | Ducati | 1 |
| 19 | Alex Rins | Monster Yamaha | Yamaha | 0 |
| 20 | Aleix Espargaro | Honda HRC Castrol | Honda | 0 |
| 21 | Somkiat Chantra | Idemitsu Honda LCR | Honda | 0 |
| 22 | Franco Morbidelli | Pertamina VR46 Ducati | Ducati | 0 |
| 23 | Marco Bezzecchi | Aprilia Racing | Aprilia | 0 |
| 24 | Lorenzo Savadori | Aprilia Factory | Aprilia | 0 |
Katalonia dobiegła końca i teraz udamy się do Włoch! Pecco musi spróbować się odbudować na domowej ziemi jego mentora – Valentino Rossiego, a Marquez chce udowodnić, że jest lepszy od Vale i Misano jest idealnym do tego miejscem. Wyścig już w ten weekend, a w międzyczasie nie przegapcie nowych artykułów na wMotorsporcie.pl!
Będzie nam niezmiernie miło, jeśli postawisz nam wirtualną kawę – to nasze paliwo do dostarczania kolejnych informacji ☕






